W studiu, przed przystąpieniem do zdjęć, powiedziałyśmy sobie "tylko nie pin-up", po czym postawiłyśmy na delikatny świąteczny fetysz :).
Zdjęcia wyszły dokładnie takie jak sobie wyobrażałam, a współpraca z Wanilianną jest niesamowicie satysfakcjonującą zabawą.
W stylizacji pomogły nam: pas do pończoch Greta Vintage Store, pończochy Gio otrzymane w prezencie od nylony.pl (jeszcze raz dzięki!) oraz skórzane kozaki zakupione kiedyś na Allegro za 40 zł z przesyłką :D.
Teraz pozostaje mi tylko życzyć wszystkim spokojnych, rozkosznych, smacznych chwil z tymi, których kochacie.. Wesołych Świąt!
The winter has come. Well, it's not quite winter here in Poland. It's actually windy and rainy, more english style winter ;). Before I started Christmas arrangements, cooking all this food we are never able to consume without any waste, I met my dear friend Wanilianna to take a Christmas photo shoot. I always wanted to have pictures like this, I just wasn't sure how to arrange it, wanting to avoid a kitchy coca-cola result in the first place. While in the studio, just before the shoot we looked at each other and said "anything but pin-up" :D The solution was a delicate Christmas fetish style.
Hereby I'd like to send you all Holiday greetings and best wishes for a happy, healthy, peaceful (but still exciting!) New Year! May you have a wonderful time among ones you love :)
Tylko gdzie tu fetysz? Burleska i lingerie owszem elegancko. Zdjęcia też ze smakiem.
OdpowiedzUsuńTylko gdzie tu burleska? Boa z piór burleski nie robi, a fetysz to nie tylko pejcze i lateksy ;). Tak czy inaczej, cieszę się, że zdjęcia się podobają i pozdrawiam! :)
UsuńNie widzę tu nic burleskowego. Fetish jest pięknie ujęty ze smakiem. Gratuluję udanej sesji
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńFajna laseczka ;-)
OdpowiedzUsuń